sobota, 28 czerwca 2014

Maja Wyfrunięta



Jesteśmy!!!! Każda z nas osobno, tyle że połączone już na zawsze nierozerwalną więzią matki z córką. Każda z nas przejechana w nocy swoim własnym walcem (mama cesarką, Maja nagłą ewakuacją z jakże wygodnego brzunia) próbujemy odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Na razie jest dość magicznie i nierealnie, stąpamy z Tatą Miazgą po nieznanym lądzie, ale ważne, że razem. Kochamy się już we trójkę miłością tak wielką, że nie jest w stanie jej zniszczyć nawet największy armageddon.

Maję wyfrunęli panowie doktorowie cięciem cesarskim 27.06.2014 r o godzinie 23:38. Dostała fulla w skali apgar, mierzy ok. 50 cm, waży 3650 gram, co prędziutko się zmieni patrząc na to, jak zajada. Jak widać po minie, która rzadko się zmienia, ma na cały świat i fakt, że już tu jest takiego focha, że nieprędko ją ugłaskamy :)

Na razie tyle. Idę się wyspać, co zagwarantowały mi cudowne panie opiekujące się noworodkami. Po godzinnej drzemce poszłam po Majeczkę, co by się nią zaopiekować, a one mnie wygoniły do łóżka na porządny wypoczynek i kazały nie cwaniakować, że po niecałej dobie od operacji, ledwo się tocząc, dam radę całą noc zajmować się noworodkiem. No to idę leżakować.

Dobranoc, życzę wszystkim snów o szczęściu, tak pięknych i magicznych, jakie ja mam zamiar mieć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz