sobota, 27 czerwca 2015

Stało się.

Moje dziecko kończy rok. Jak?? Kiedy??

Dopiero przyniosłam ze szpitala, jak jajko traktowałam, nie wiedziałam, z czym to się je. Ba, jak to je, ile je, kiedy je??

Nie umiałam ubrać (choć właściwie mowa o ubraniach, więc nauczyłam się szybko i chyba całkiem nieźle mi idzie ;) ), nie wiedzieliśmy, jak Ją wykapać- pierwsze kąpiele trwały 5 sekund i były pełne płaczu (teraz lejesz po Niej wodą z prysznica, a Ona cieszy się jak głupi do sera i raczkuje po całej wannie).
Mówi tata, bije brawo, bawi się w nie ma nie ma nie ma jest i je jak stary chłop, a przy tym jest taka drobniutka. Wciąż na tyle malutka i leciutka, ze dłuższe noszenie przez jakiś czas sprawia jeszcze przyjemność :)

No kiedy to się stało??

Moje dziecko, krew z krwi, najlepsze, co mi w życiu wyszło (choć właściwie to nie wyszło, bo nie chciało- siłą Je wyciągnęli :P), najważniejsze spełnione marzenie, KOŃCZY WŁAŚNIE ROK.

Rok pełen wrażeń, radości, złości, miłości i tylu jeszcze emocji, ile jesteście w stanie w głowach pomieścić.

Jestem niedospana, niedojedzona (haha, nie powiedzielibyście, co?), a jednocześnie jakimś cudem ogarniam :)

Nigdy jakoś specjalnie nie płakała. Moja teściowa do dziś się śmieje, że to dziecko płakać nie umie. Płaczę za to ja. Przy pierwszym obrocie, przy pierwszym ząbku, raczku, siadzie i samodzielnym postoju, a teraz też po pierwszym kroczku.

Wymyśliłam sobie, że jeśli to prawda, że maluchy same sobie wybierają rodziców, to z nami było tak:
Ktoś powiedział gromadzie aniołków, co następuje: teraz mamy Wiktorię. Jej marzeniem jest dzidziuś, ale czasem odlatuje myślami daleko i wysoko, potrafi uderzyć się o talerz i nabić sobie siniaka oraz popsuć coś, co jest nie do popsucia. W zamian za sporadyczne zapomnienie, że trzeba przewinąć czy nakarmić pełnym witamin posiłkiem, oferuje życie pełne wrażeń i śmiechu i wielkie wiadro miłości bez dna. Kto się zgłasza? I zgłosiła się Maja :)

I jesteśmy razem, Miazgi Trzy, już rok. Pierwszy rok reszty naszego życia.

Sto lat Maju! Obiecuję Ci zrobić wszystko, byś jak najdłużej nie doświadczyła zła, byś mogła realizować swoje marzenia i plany, byś była mądrą, pełną pasji kobietą, ale najpierw wesołą, odważną i ciekawą świata dziewczynką, bo dla tego świata chcę Cię wychować, żebyś miała szansę ten świat zmienić tak, jak zmieniłaś nasze życie.


wtorek, 10 lutego 2015

MojaMałaMiłaMaja- JEMY

Czerwone, zielone, żółte i białe- takie kolorki na razie oglądam codziennie odkąd skończyłam 6 miesięcy. Jest super! Mamusi mleczko jest pyszne, ale zaczynało czegoś brakować, ileż można tylko pić??