środa, 28 maja 2014

Mąż w dom, radość w dom :)



Mój mąż w dom to radość w dom... i szczęście w dom... i miłość w dom... i śmiech w dom... i mnóstwo głupich min w dom :) Czy zna ktoś jakiś sposób, żeby Go zatrzymać w domu, ale żeby jakieś pieniądze jednak zarabiał?? Każdy pomysł rozważę :)





















Ale żeby nie było, przynajmniej raz dziennie mam ochotę ten uroczy uśmiech zetrzeć mu z buźki za to czy owo: rozrzucone po kanapie CZEKOLADOWE emenemsy, pokruszone ciasteczka na t- shircie "nie dawaj mi talerza, przecież nie nakruszę", kółka po mokrej szklance na blacie, choć tuż obok leży podkładka... tylko tak sobie myślę, chyba lepiej wkurzać się tylko o takie drobnostki, w wielkich sprawach jakoś nie mam powodu, fajnie mieć takie wsparcie, każdej babeczce życzę takiego partnera :)

Ajlowju mężu, wspaniale że jesteś, rządzisz!

A i jak coś, to ostatni raz Ci tu tak słodzę, żebyś mi za bardzo w piórka nie obrósł :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz