wtorek, 25 listopada 2014

Dzieci

Dzieci to anioły. Dzieci są dla mnie uosobieniem wszystkiego, co najpiękniejsze, czyste, niewinne. Maluchy, które mnie otaczają, codziennie uczą mnie czegoś nowego Czerpię garściami z ich postrzegania rzeczywistości, niespożytych pokładów energii, opowieści.




Miłość i fascynacja młodszym pokoleniem jest we mnie, odkąd byłam początkującą nastolatką (chyba można tak nazwać dziesięciolatkę? ;) ). Któregoś dnia kochana cioteczka zadzwoniła z dalekiego kraju i oznajmiła, że jest w ciąży. Wtedy pojawiło się w moim życiu pierwsze dziecko. Ukochana pierwsza kuzynka. Każda Jej wizyta była dla mnie czymś nowym. Ja też kiedyś taka byłam? Taka malutka? Taka nierozgarnięta? Taka ciągle radosna? Taka papuśna i słodka? :)

A potem kolejne maluchy pojawiały się i dorastały. Każde uczyło się świata w inny sposób i każde na swój sposób było najwspanialsze. A ja obserwowałam, dawałam od siebie, co mogłam w miarę możliwości i wiedziałam.

Od zawsze wiedziałam, że najważniejsza rola, jaką chcę w życiu pełnić, to rola mamy. Nie kariera, nie miliony na koncie, ale rodzina, wspaniała, zgrana, kochająca się rodzina- to od kiedy pamiętam, było moim życiowym celem.

I chyba mi się udało :)

Teraz, kiedy obserwuję, jak moje pięciomiesięczne Szczęście wchodzi w interakcje z moim chrześniakiem czy ze swoją kuzyneczką, jak obserwuje inne dzieci, jaka jest radosna, kiedy choćby tylko na nie patrzy, wiem, że wszystko jest tak, jak powinno być.

Jestem spełniona.








 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz